sobota, 28 stycznia 2017

sick rose


12-sty dzień choroby, poprawa jest już duża w porównaniu do tego co było w poniedziałek. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak bardzo chora, ale najgorsze mam już chyba za sobą.

Od dzisiaj zaczynamy ferie, które chcąc nie chcąc zaczęłam dwa tygodnie temu.. Troszkę będę tęskniła za szkołą, bo po feriach 2 tygodnie praktyk, więc do szkoły wracam w marcu. Aż dziwnie to brzmi i nadal do mnie to nie dociera. 

Jak zauważyliście, albo i też nie, zmienił się wygląd bloga. Potrzebował zmiany, chociaż i tak myślę, że to nie jest to co chciałabym żeby było. Pewnie z czasem będzie się tu wszystko zmieniało. Przeglądając posty, zobaczyłam, że dosłownie każdy post zaczyna się od: znów długo nic nie dodawałam, obiecuje wrócić, itp. itd.. Aż jest mi głupio i mam ochotę je usunąć, albo pozmieniać.
Nawet nie zwróciłam na to uwagi.. Na to jaka niesłowna byłam i jak zaniedbałam bloga (i nie tylko).

Na to jak wszystko do około mnie się pozmieniało. Zaczynając od siebie samej, zabierając po drodze przyjaciół (można już powiedzieć, że znajomych).. kończąc na, już nawet nie wiem sama na czym.. 
Ale dość już tego narzekania,.

Niestety jesteśmy już w takich czasach, że musimy się przyzwyczaić do tego, że wszystko przemija.. jak chwila.. Życie polega na tym, że ktoś odchodzi aby ktoś inny mógł przyjść. Podejmowanie decyzji, które nie zawsze jest zgodne z tym co myślimy i z tym co chcemy. Życie zmusza nas do przyzwyczajenia się do tego co jest. Żyć chwilą, bez planowania przyszłości, bo gdy coś nam nie wyjdzie, będziemy rozczarowani. Zawiedziemy się i poddamy, stracimy jakikolwiek sens.
Dlatego lepiej nie planować przyszłości i żyć tym co jest teraz. Udowodnione naukowo i doświadczone na własnej skórze.. Musimy nauczyć się z tym żyć, bo tak już jest i niestety będzie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz